Rynek Staromiejski w Toruniu był dzisiaj świadkiem niecodziennej lekcji - Lekcji demokracji. ZNP i członkowie ruchu "Rodzice przeciwko reformie edukacji" zorganizowali pikietę - happening domagając się referendum w tej sprawie. Nie mogło tam zabraknąć działaczy SLD.
W momencie wprowadzania reformy edukacji w 1999 roku Sojusz Lewicy Demokratycznej był co prawda przeciwko wprowadzeniu gimnazjów, a do tej pory wielu członków naszego ugrupowania uważa ten eksperyment za nieudany, jednakże postulat ten jest tylko jednym z elementów proponowanych zmian. Poważne wady podstawy programowej promujące postawy nacjonalistyczne, brak skorelowania materiału pomiędzy powiązanymi przedmiotami a przede wszystkim zagrożenie miejsc pracy nauczycieli i budżetów samorządowych skłoniły nas do włączenia się w akcje zbierania podpisów pod wnioskiem referendalnym. Wraz z pozostałymi organizacjami zaangażowanymi w zbiórkę zebraliśmy, na dzień składania wniosku, ponad 910 tysięcy podpisów. Dziś, gdyż listy nadal spływają jest ich ponad milion.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości, mimo składanych w czasie kampanii wyborczej obietnic, referendum ogłosić nie zamierza. Ignorując dane Polakom słowo oraz art 4 Konstytucji RP dalej wprowadza naprędce przygotowaną i uchwaloną reformę, która zdecyduje o losie naszych dzieci czy wnuków. Tak być nie może! Dzisiaj, odkładając dzielące nas różnice, ramię w ramię stanęliśmy by domagać się spełnienia danego wyborcom słowa i rozpisania referendum, w którym Polki i Polacy zadecydują o dalszym losie tej nieszczęsnej reformy.